
piątek, 13 lutego 2015
M. Szczygieł, ‘Motyli dotyk Blanki M.'

„Lalka, czyli polski pozytywizm” J. Kaczmarski
Jacek
Kaczmarski w swoim utworze zawarł sens „Lalki” oraz określił społeczeństwo
pozytywistyczne w dość ironiczny sposób. Pierwszym, rzucającym się w oczy
przeciwieństwem jest kontrast społeczny pomiędzy arystokracją a zwykłym, szarym
ludem. Przeciwstawiają się w prawie każdej dziedzinie, mają inne podejście i
sposób myślenia, inaczej podchodzą do przyziemnych spraw i wiodą zupełnie
przeciwne życie. Możemy odczuć po wysłuchaniu tej piosenki, że Polacy mają
szczególną skłonność do ceremoniału, są głupio sentymentalni oraz nie potrafią
myśleć o przyszłości.
Najlepszy wyraz utworu przekazuje sam Kaczmarski w rozmowie z Grażyną Preder:
Najlepszy wyraz utworu przekazuje sam Kaczmarski w rozmowie z Grażyną Preder:
„Tą piosenką
oceniam polski pozytywizm, ktrego w zasadzie nie było. Już moja polonistka,
pani Kryda, zwróciła mi uwagę na to, że „Lalka” B. Prusa jest powieścią o
pozytywizmie - bez pozytywistów. Tam są sami romantycy. Jest to jedna z moich
ukochanych książek, przez tę trafność, celność obserwacji i aktualność. Tak,
płytki sentymentalizm to jest bardzo polska cecha. Oczywiście nie chciałbym
generalizować, ale płytkość pewnych uczuć czy przemyśleń to cecha na tyle
widoczna, że przysłania ludzi drążących rzeczywistość, wątpiących. Przede
wszystkim ta powierzchowność, cecha dominująca. Już Brzozowski mówił, że w
Polsce być może, dlatego nie było wojen religijnych, że nie analizujemy niczego
dogłębnie ani głęboko nie wierzymy. I można by dla tej tezy znaleźć
potwierdzenie w sytuacji Polski z czasów jej największej potęgi, w XVI wieku,
kiedy kwitła tolerancja religijna, wielonarodowość. Gdy w zasadzie przejście z
kalwinizmu na katolicyzm, z katolicyzmu na prawosławie czy z prawosławia na
kalwinizm było kwestią indywidualnego sumienia, a to sumienie kształtował
praktyczny stosunek do życia.”
M. Gretkowska, Obywatelka

J. Bocheński, Sto zabobonów. Krótki filozoficzny słownik zabobonów.
Autor
rozprawia się z pojęciami funkcjonującymi jako pewne oczywistości, tworzy wstęp
do filozofii, ale także stara się pomóc czytelnikowi w walce o wolność od
błędów. Tytułowe „ zabobony”, kojarzone z myśleniem magicznym, odnoszą się również
do błędów teoretycznych. J. Bocheński traktuje „zabobon” jako wierzenie, które
jest w wysokim stopniu fałszywe, a mimo to uważane za na pewno prawdziwe.

Wśród
współczesnych zabobonów Bocheński wymieniał nie tylko numerologię czy
astrologię, ale również np., anarchizm, humanizm, relatywizm, reinkarnację,
scjentyzm, kult intelektualistów, postępu, rozumu, równości i
tolerancji. Wskazywał na całą filozofię nowożytną oraz na
"światopoglądy", jako "skarbnice" zabobonów.
Autor
zauważa, że nurtem bardziej wpływowym od racjonalizmu jest irracjonalizm, czyli
przekonanie, ze człowiek może lepiej od rozumu poznać świat za pomocą intuicji,
uczuć. Uzasadnieniem jego „ zabobonności” ma być fakt ,że wszystko , co wiemy o
świecie, zostało poznane za pomocą rozumu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)